
Badania oraz sondaże wykonywane cyklicznie przez Polską Radę Biznesu mówią jednoznacznie: Polska nie jest najlepszym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej – nie jest nawet średniakiem jeśli chodzi o warunki oraz otoczenie biznesu jakie stwarza rząd polskim przedsiębiorcą. Co więcej z roku na rok jest co raz to gorzej , prawo podatkowe jest co raz bardziej skomplikowane , a co najlepsze nawet Urzędnicy Skarbowi mówią wprost nie skrywając wstydu , że nie rozumieją ani trochę niektórych przepisów , jednak odgórne zarządzenia są takie , żeby w przypadkach które nie są do końca jasno wystawiać decyzje na niekorzyść podatnika , który potem może domagać się sprawiedliwości w Sądach. Jest to na prawdę bardzo smutna sytuacja w której urzędnik musi odbijać piłeczkę , tak aby zachować resztkę twarzy oraz utrzymać stanowisko które piastuje. Jednak nie ma się co dziwić , w końcu żyjemy w kraju , w którym rok dwa tysiące siedemnasty wzbogacił polskie ustawodawstwo o dwadzieścia kilogramów nowego prawa. Miejmy nadzieje ,że urzędnicy skarbowi z tych nowych dwudziestu kilogramów rozumieją chociaż większą część. W kraju w którym panuje praktycznie urzędnicza samowolka , nie ma najmniejszych szans aby do elementu wzrostu gospodarczego doszła tak bardzo potrzebna cegiełka która spowodowała by , że gospodarka będzie rozwijać się jeszcze bardziej dynamicznie i w końcu , jeszcze bardziej dynamicznie zaczną rosnąć płace , a więc inwestycje – szczególnie te inwestycje na których najbardziej nam zależy , a więc inwestycje zagraniczne , gdyż Polacy nie mają jeszcze na tyle zbudowanego kapitału , aby móc z pełną odpowiedzialnością inwestować na szeroką skalę i sprawić , że nasza gospodarka zdecydowanie przyśpieszy. Mówi , się że w ciągu ostatnich trzech, czterech lat znacząco wzrosły w Polsce pensje. To prawda , ale jeśli spojrzymy na szczegółowe statystyki dotyczące pensji to szybko zrozumiemy , że dotyczyło to jedynie blisko jednej trzeciej społeczeństwa – głównie za sprawą wzrostu stawki minimalnej, oraz fachowoców w elitarnym przedziale pięciu do dziesięciu procent rynku pracy , gdzie po prostu brakowało rąk do pracy i pracodawcy musieli zachęcić pracowników do pracy u nich , lub też przekwalifowania się. W niektórych przypadkach wzrost płac był tak istotny , że opłacało się wrócić rodakom z Wysp Brytyjskich – jednak również w dużej mierze dzięki temu ,że od dłuższego czasu kurs Funta Brytyjskiego leci na łeb na szyje.