Inwestowanie w instrumenty finansowe z myślą o emeryturze.

Home / Biznes / Inwestowanie w instrumenty finansowe z myślą o emeryturze.
Inwestowanie w instrumenty finansowe z myślą o emeryturze.

W roku dwa tysiące siedemnastym tak zwana stopa zastąpienia emerytalnego wynosi około piędziesięciu pięciu procent , oznacza to , że osoba przechodząca na emeryturę dokładnie w tym roku dostanie około piędziesięciu pięciu procent swojej ostatniej pensji. Biorąc pod uwagę średnią europejską , jest to zdecydowanie bardzo dobry wynik , tak wię możemy być z tego powodu dosyć dumni , ale również bez przesady , gdyż kryje się za tym ogromna niegospodarność Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pod postacią błędnego algrorytmu wyliczania emerytur. Ustalmy więc jakie są fakty. Po pierwsze stopa zastąpienia wynosi około piędziesięciu pięciu procent i jest jedną z najwyższych w Europie. Po drugie Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma rok rocznie deficyt wynoszący dwa do trzech procent produktu krajowego brutto i o taką sumę Skarb Państwa musi się rok rocznie zadłużać na wolnym rynku , aby był spełniony jeden z podstawowych obowiązków państwa , a więc terminowa wypłata rent oraz emerytur w całości. Po trzecie jako państwo mamy bardzo dobry wskaźnik stosunku osób pobierających świadczenia emerytalne oraz rentowe do osób pracujących na te emerytury oraz opłacających składki emerytalne w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Wskaźnik ten jest bliski jeden do czterech i tutaj warto zauważnyć , że mimo tak rewelacyjnych wskaźników oraz bardzo wysokich składek płaconych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przez na przykład przedsiębiorców którzy muszą miesiąc w miesiąc płacić składki w wysokości blisko tysiąc trzysta złotych miesięcznie niezależnie od tego czy firma przynosi dochody , czy też notuje stratę (taki układ można śmiało nazwać rozbojem w biały dzień). Jak pokazują wszystkie (dosłownie wszystkie) prognozy demograficzne sytuacja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych , a więc również Skarbu Państwa będzie się z roku na rok co raz to bardziej pogarszać , gdyż ludzi pracujących będzie ubywało , natomiast ludzi pobierjących świadczenia z ZUS będzie gwałtownie przybywało , tak więc stosunek ludzi pracujących do pobierających świadczenia w skrajnie złym czasie , a więc za około dwadzieścia lat będzie wynosił w Polsce około jeden do półtora. Tak więc jeśli nasza gospodarka gwałtownie nie przyśpieszy do poziomu sześciu-ośmiu procent rocznie w połączeniu ze wzrostem liczby narodzin to grozi nam emerytalna bomba. Ludzie w obawie przed wysokimi podatkami które będą szły głównie na renty oraz emerytury , a nie na opiekę społeczną oraz rozój państwa będą emigrować do krajów z niskimi podatkami , a tym którzy zostaną podatkowa śruba będzie przykręcona jeszcze bardziej. Nie zostało nam tak na prawdę nic innego niż po pierwsze modlenie się o cud – tak więc ateiści muszą się nawrócić i modlić się razem z wierzącymi , a cała reszta musi po prostu oszczędzać na emerytury indywidualnie – gdyż te wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych mogą być nawet dwu krotnie niższe.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *