
Żyjemy w zglobalizowanym w świecie w którym ruchy ludności w różnym kierunku (oczywiście w zdecydowanej większości są to ruchy z państw biedniejszych , do państw bogatszych i bardziej rozwiniętych) to coś normalnego. Kiedyś , również miało to miejsce , ale na zdecydowanie mniejszą skalę (wykluczając oczywiście wojny). Systemy emerytalne które były planowane tuż po wojnie , nie przewidywały , aż tak ogromnych ruchów ludności , tak więc założenia ludzi odpowiedników ówczesnych zusów były jak najbardziej słuszne. W Polsce , podobnie jak w większości krajów w Europie mamy do czynienia z systemem emerytalnym polegającym na tym ,że ta część społeczeństwa która znajduje się w wieku produkcyjnym , a więc ma już ukończoną szkołą płaci składki poprzez swoją pracę z których jest wypłacana emerytura dla osób które znajdują się aktualnie w wieku poprodukcyjnym. Ten system emerytalny został wymyślony już jakiś czas temu i na tamte warunki demograficzne miał jak najbardziej sens , gdyż społeczeństwa szczególnie po drugiej wojnie światowej odbudowywały swoją demografię , a liczba urodzeń mimo biedy panującej w wielu krajach była na dosyć imponującym poziomie jak na tamte czasy. System który mamy dzisiaj zależy więc najbardziej od wskaźników demograficznych z jakimi będziemy mieli do czynienia za kilka czy też kilkanaście lat , a te w przypadku Polski są jednak bardzo niepokojące. Z jednej strony za około dwadzieścia lat będziemy mieli rekordową liczbę emerytów oraz rencistów , a z drugiej strony w Polsce będzie brakowało rąk do pracy , a tak na prawdę składek które płacą na emerytów i rencistów. Oczywiście renty oraz emerytury jak najbardziej będą wypłacane , jednak ich wysokość będzie na pewno dramatycznie niska w porównaniu z emeryturami które są wypłacane w dniu dzisiejszym. Stopa zastąpienia im bardziej będziemy zbliżali się do roku dwa tysiące piędziątego będzie co raz niższa (stopa zastąpienia czyli stosunek bierzącej emerytury do ostatniej pensji). Może mało osób w to uwierzy , ale na dziś dzień stopa zastąpienia jeśli chodzi o wysokość emerytur w Polsce jest jedną z najwyższych w Europie , a szacuje się , że za kilka dekad będzie wynosiła około czterdziestu procent dzisiejszej stopy zastąpienia – pokazuje to jasno jedną z patologii w konstrukcji naszego systemu emerytalnego. Jeśli chodzi o systemy emerytalne plegające na zastępowaniu pokoleń to jednak cały czas kluczowy będzie stosunek osób będących w wieku produkcyjnych do osób pobierających świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Im ten stosunek gorszy tym deficyt tej instytucji i całego systemu będzie wyższy. Co prawda jeśli będziemy mieli do tego czasu bardzo wysoki wzrost gospodarczy problemy te będzie się dało przez pewien czas jakoś zatuszować. Ale tylko przez pewien czas , jednak trzeba sobie zdawać , że to tuszowanie nie rozwiąże głównego problemu z jakim się borykamy.