
Panuje przekonanie , że na piłce absolutnie nie da się zarobić. Oczywiście jest to tylko i wyłącznie półprawda , gdyż na świecie istnieje wiele klubów które przynoszą regularne dochody (na przykład Ajax Amsterdam) , jednak jeśli chodzi o jakość sportową nie jest to absolutnie czołowa dziesiątka na świecie. Jeśli chodzi o poziom piłkarski oraz wartość marketingową to tak na prawdę tylko kilkanaście klubów na świecie jest w stanie utrzymać się sama , głównie dzięki bajońskim sumą płaconym przez stacje telewizyjne oraz sponsorów którzy nie są sponsorami na takich zasadach jakie rozumiemy w Polsce. W Polsce się przyjeło , że sponsor to po prostu zamożna osoba reprezentująca pewną firmę, która wykłada prywatne środki na sport i nie oczekuje niczego w zamian. Na zachodzie , w ligach które uważa się z najbardziej popularne oraz gdzie poziom sportowy jest najwyższy na świecie sponsor to po prostu zwykły reklamodawca , któremu z badań marketingowych wyszło , że inwestowanie w sport (w tym przypadku piłka nożna) oraz jak najbardziej ścisłe powiązanie marki swojej firmy z piłką nożną i konkretnym klubem przyniesie dla swojego biznesu bardzo wymierne korzyści sprzedażowe oraz w dalszym czasie korzyści finansowe. Najlepsze kluby na świecie to globalne marki które mają na świecie setki tysięcy , a czasem nawet miliony fanów – gdzie gadżety ze zastrzeżonym znakiem towarowym są sprzedawane za miliony euro w skali roku. Nie ma się więc czemu dziwić , że najlepsze kluby na świecie w oszałamiającym tempie odstają od reszy stawki. W końcu w sporcie tak jak i w biznesie liczy się tylko strefa medalowa. Nie można się więc absolutnie dziwić , że między najlepszymi klubami na świecie , a polskimi klubami jest , aż tak wielka przepaść finansowa , oraz co z tego bezpośrednio wynika przepaść jeśli chodzi o jakość piłkarską. Najlepszy klub w Polsce czyli Legia Warszawa nie ma nawet budżetu wynoszącego dziesięciu procent najlepszych klubów świata , co prawda delikatnie otarł się o dziesięć procent w sezonie dwa tysiące szesnaście przez dwa tysiące siedemnaście , ale tylko i wyłącznie dzięki awansowi do piłkarskiej Ligi Mistrzów – co zdarzyło się w ciągu dwudziestu trzech lat istnienia tej imprezy polskim klubom zaledwie dwukrotnie.